wokół HP...

Nom, Sieklik fakt, faktem, że ten epilog jest troche lipny

... ale nie załamuj się przecież on był przetłumaczony nie przez oryginalnego Tłumacza tylko przez fanów... możliwe, że coś im ''umknęło'', a oryginalenu tłumaczowi już to nie ''umknie'' xD Ja bym chciał też, żeby w epilogu dali troche jak ten Albus, i James się uczą w Hogwarcie... gdzie pracuje, np Harry (został w końcu tym aurorem którym chciał być), gdzie pracuje Hermiona i Ron...

nic nie umknelo (tzn czytalem orginal po ang i wiem Razz

) ... dla mnie cale zakonczenie lipne Razz

niby mialo byc mrocznie a walneli jakis szajski happy end ;(

A najgorsze jest to, że ta walka z Vol... Sami-Wiecie-Kim xD Jest porąbana

Najpierw Loldek zabija Harry'ego, Harry se ginia gada z Dumbldore'em i nagle zmartwychwstaje i zabija Voldemorta jednym czarem, Experialmuse... ja myślałem, że o będzie jakąś wielka walka, że zginie Ron, lub Hermiona, a na końcu Harry, zabijając Voldemorta

... 5, i 6 juz były bardziej mroczne... w końcówce 7 cześć podobały mi się tlyko te wspomnienie Snape'a i że się nie okazał jednak zdrajcą

ginie od Avada-Kadavra rzuconego przez samego siebie ktore rykoszetem trafia w niego... najbardziej sucharskie zakonczenie jakie moze byc

cala ostatnia czasc troche naciagana Sad

Ja to jestem ciekawa kto został dyrektorem Hogwartu.
A w ogóle to cała książka jest do bani podobało mi się może ostatnie 6 rozdziałów wyłączając epilog. Oczekiwałam czegoś bardziej szczegółowego, szczególnie że miała go już napisanego wcześniej.

Mi się ogółem książka podobała. Naciągane... Czy ja wiem... Mówimy o świecie czarodziei, gdzie wszystko jest możliwe ;p
Mi się nie podobał tylko i przede wszystkim ten epilog...

Tja... epilog był do bani. Ale cały rozdział z rozmową z Albusem... niezależnie od tego co powiedzą inni, dla mnie to jeden z doskonalszych kawałków całego "siedmioksięgu". Nie jestem do końca pewnien dlaczego, ale przeczytałem dwa razy pod rząd

Po pierwsze toast za jedynego ktory nigdy nie zdradzil (a kto zdradził czarnego pana ?//Krzyż), po drogie 7 tom jest poruwnywalny jakoscia do 2. Po trzecie Najlebsza czescia jest 3 tom.
A po czwarte kto by przypuszczal ze ten temat tak ozyje, choc dostalem opp zato ze byl od dawna nieruszany i nadawal sie do zamkniecia. (Przepraszam ja nigdy nie patrze na daty ostatnich postow tylko sprawdzam czy temat jest nie zamkniety)
7 tom czytalem tylko raz i dzieki za to Krzyżowi ze podal mi linka do tego tomu, Narescie znam zakonczenie calej seri i to przed premiera (4 tez na tej zasadzie czytalem tydzien po angielskiej premieze)

Oczywiście pomijając zryty epilog w 7 tomie nie brakowało dobrych momentów, jednak moje ulubione tomy to czwarty i piąty. Siódmy tom jest ładnym zakończeniem "sagi", łączy w jedną całość wiele wątków które wcześniej pozornie nie miały ze sobą wiele wspólnego. Podoba mi się również to że Dumbledore przestaje być fuzją Merlina i Pana Kleksa, odkrywamy, że jest to jednak indywidualny bohater, który ma nawet sporo na sumieniu... Co do Snape'a to nie podzielam entuzjazmu Maraduka, okazało się że prawda nie była taka jak mogło się wydawać na początku, lecz Snape wcale nie okazał się żadnym mesjaszem... Dla tego nie do końca rozumiem dlaczego Harry w epilogu mówi że był on jednym z dwóch największych dyrektorów Hogwartu, ale jak już wcześniej pisałem, epilog jest zryty.

Harry tak mówi, bo nabrał szacunku do człowieka, który bądź co bądź chronił go przez te 17 lat, dzięki tej ochronie pomógł w zabiciu Voldemorta, poza tym jego matka długi czas przyjaźniła się ze Snapem i człowiek ten zawsze był wierny Dumbledorowi.

3/4 siódmej części HP to historia o biwakowaniu pod namiotem. ;]
Ogólnie podobała mi się bardzo, ale ten niedosyt mam (o czym wczoraj dość długo dyskutowałem z Sieklikiem ;]). Bardzo duży niedosyt..

A czy nie odnosicie wrażenia, że jak ktoś przeczyta jedną część, to chce przeczytać resztę? Bo ja takie odnoszę.

A tak w ogóle to nie rozumiem stanowiska kościoła w sprawie HP. Książka, jak książka, tyle, że jest najchętniej czytaną książka na święcie... Ale przecież nie podburza przeciwko kościołowi itp.. Albo drugi podobny wątek, głownie wśród polonistów: że niby czytanie wśród dzieci zanika. A takiego HP to odradzają.... Więc chyba lepiej, żeby dzieci w ogóle coś czytały niż nic... A wg mnie książki proponowane przez nauczycieli (przynajmniej w mojej szkole), to głównie historyczne, albo o jakiejś posranej fabule (nudne, nieciekawe itp.).

Nag, masz rację. Czytanie wśród dzieci zanika nie przez dzieci, co przez to, że książki nie są interesujące... Również dlatego, że rodzice nie wpajają im czytania książek, ale mniejsza o to...

Kościół to, bez urazy, jeśli ktoś jest w tę instytucję ślepo zapatrzony, po prostu banda kretynów (Nie wszyscy, ale na pewno większość) i się przyczepiają, bo tam jest magia, czyli szatan etc... To zupełnie jak w Śnieżce i krasnoludkach, gdzie była wiedźma, która zaczarowała jabłko, czy w Świętej Biblii, gdzie przemieniano wodę w wino, przywracano wzrok ślepcom... Kościół sam nie wie o co im chodzi, więc pytanie jest jkakby nie na miejscu ;p

Goth, ja po przeczytaniu Pottera to mam taki... Niedosyt... ;p

Z 7 tomem Harry'ego Pottera bya taka sama afera Kocialna jak z filmem ''Kod Davinczi'' (sorry, zapomniaem jak pisze;p)

Goth wiesz co masz rację, wcześniej tego nie zauważyłem ale teraz mnie oświeciło... W 7 częsci główną rzeczą jest to biwakowania... zresztą troche to skopali... Harry tak miał podobno ciągle szukać tych horkruksów, a tak naprawdę nic nie robił i do tego się potem okazało, że sam jest horcruksem

A to mi się akurat podobało, nawet to, że dzięki dobrowolnemu oddaniu się w ręce śmierci przeżył ;] Biwakowania było dużo, ale w końcu do szkoły nie poszedł, czyli miał wakacje, prawda..? No a co się w wakacje robi..? BIWAKUJE! ;p