|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Klonus
Obserwator
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany:
Wto 21:33, 02 Paź 2007 |
|
Wiele jest sposobów patrzenia na świat. Niektórzy widzą w nim wielką tarczę, inni olbrzymi dysk. Ponoć jest on częścią wielkiego drzewa, albo przestrzenią ograniczoną przez węża połykającego swój ogon. Są tacy, co sądzę, że świat jest skorupą żółwia. Istnieje również pogląd o kulistym kształcie świata, ale to już jakaś paranoja. Jego prawdziwy kształt znają ponoć jedynie jego stwórcy.
W każdym razie większość ludzi uznaje, że świat się gdzieś kończy, choć niewielu było dane to zobaczyć. Klonus jednak, będąc wprawnym obserwatorem postanowił dokonać tego wyczynu. Zwłaszcza, że po śmierci potwora z Nottern kraina stała sie jakaś taka mało interesująca. Problem jednak z krańcem świata polega na tym, że jest on dość mocno oddalony od wielkiego Imperium, a przebyć taki szmat drogi dla zasady nie bawiło Klonusa. Postanowił więc dowiedzieć się, gdzie najlepszy widok na to jakże powszechne i jednocześnie niezbadane miejsce znajdować sie może. Znał tylko jedną istotę, która pomóc mu w tym problemie mogła.
Dlatego też właśnie wjechał na krużganek wielkie twierdzy, jaką sie chlubił poważany, choć nie przez wszystkich, klan Jeźdźców Apokalipsy i Fantagrams. Klonus do owych Jeźdźców od niedawna należał, choć sam wierzchem jeździć nie lubił. Raz się od siodła odparzył w złym miejscu i uznał, że to nie dla niego. On spokojnie podróżował na swoim, dla niektórych dziwnym, wozie zaprzężonym w wiernego jaszczura. Przystanął przy wrotach. Na jednej z reprezentacyjnych ścian wisiał olbrzymi gobelin przedstawiający walkę klanowiczów z bestią z Nottern. Klonusa nie było na obrazie. W chwili powstawania arcydzieła Klonus nie był Jeźdźcem. W owym czasie chyba nawet jego imię nie należało do znanych komukolwiek. Mimo upływu lat gobelin nie uległ zniszczeniu ani nie zblakł, co jedynie dobrze mogło świadczyć od mieszkańcach tego przybytku, jak i ich przywiązaniu do tradycji.
„Może kiedyś i jak się tu znajdę” - pomyślał Klonus wpatrując się w arcydzieło - „A może nie.”
Z obojętną miną wjechał dalej.
Na krużganku obserwator zauważył Hidalgo, wiernego konia Halkione. Ucieszył się tym faktem, bo świadczył on, ze mistrzyni jest u siebie. Jeśli wiec nie znajdzie Theriona, który jako jedyny mógł mu pomóc, spyta gospodynię tegoż przybytku, gdzie owo bóstwo znaleźć może. Szerokim łukiem ominął wierzchowca, jako że ostatnio jego jaszczur, Panem, jakoś nie darzył zwierzęcia dużą sympatią, a ich ostatnie zetknięcie odbiło się sporym echem w całym Imperium.
Klonus stanął nieco z boku, zszedł z wozu i ruszył do komnat Halkione... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Eilin
Wielki grafoman JA&F
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 23:13, 02 Paź 2007 |
|
Jak co dzień wędrowała po korytarzach twierdzy. Lubiła przysłuchiwać się temu co działo się w klanie, ale z reguły odnosiła się do wszystkiego w milczeniu. Wolała obserwować. Ostatnio jednak nuda zaczęła się wkradać w komnaty zamczyska i po raz pierwszy poczuła, że chce coś zmienić. Zapragnęła jakiejś przygody.
Przechodząc obok posągu w zamyśle mającego przedstawiać boga Theriona (rzeźbiarz lubił przednie trunki, czego efektem były trzęsące się ręce przy pracy), zauważyła błysk stali dwa korytarze dalej. Zaintrygowana niecodziennym zjawiskiem, a jednocześnie pamiętając o ostrożności, ścisnęła dłonią rękojeść sztyletu i poczęła się skradać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|