Kilka ogłoszeń drobnych od Krzyża

Krzyżu, a z czego sie przygotowywałaś do matmy,??

Krzyż. ;]
Miło Cię znowu widzieć.

hej Alice

Witam Kolcz Smile

Matmy

Taki kamikadze to ja nie jestem...
Abiturient Krzyż podchodził do egzaminów z historii i WOSu (oprócz standardowego polskiego i angielskiego)

Krzyż Południa napisał:

Taki kamikadze to ja nie jestem...
Abiturient Krzyż podchodził do egzaminów z historii i WOSu (oprócz standardowego polskiego i angielskiego)

Jedno zdanie wyklucza drugie. Razz

Dokładnie... Matma to chyba najprostszy z możliwych na maturze przedmiotów ;p

W mojej klasie mimo że rozszerzoną matmę miałem w profilu, zdawało ją tylko 5 osób... Większego komentarza nie trzeba

a moim zdaniem matma jest "przereklamowana" i mimo, że na poziomie mat podstawowej dośc prosta, to wszyscy nie wiadomo czemu się jej boją. Choć zdac maturę z matmy jest o niebo prościej niż np z historii - bo matme się po prostu "umie" ucząc przez kilka lat, a historię raczej trzeba "zakuć" - wiem coś o tym, bo historię na maturze zdawałam. Była mi potrzebna na studia. Ale gdyby nie egzaminy wstępne i wobec tego konieczność zakucia historii tak czy inaczej- na peewno zdawałabym matmę.
a jak patrzyłam na nową matirę, poziom podstawowy, to uważam, że powinna być obowiązkowa dla wszystkich. Jest to tak niski poziom, że po gimnazjum mozna by go zdać przy odrobinie dobrej woli.

hehe, mnie nawet nie w głowie historia, ale szykuje mi się matma rozszerzona i fiza podstawowa, albo na odwrót, jeszcze się nie zdecydowałem. Orłem z matmy nie jestem, ale jest mi potrzebna na polibudę wrocławską, ale załatwiłem sobie korki u mojego dobrego kumpla i szykują sie piękne wakacje z matmą Razz

To ja muszę w wakacje nadrobic materiałz 2 lat z fizyki... Całe 2 lata liceum twierdziłem, ze fizyka mi niepotrzebna bo idę na studia ekonomiczne... Teraz namyśliłem się na polibudę i mam problem ;p Do tej pory z fizyki się raczej prześlizgiwałem... Ale z aktualnego matetriału są 3/4 ;]

A ja jestem zdania że historię się po prostu umie (tak jak geografię, czy WOS), a matmę trzeba zakuć...

Krzyż Południa napisał:

A ja jestem zdania że historię się po prostu umie (tak jak geografię, czy WOS), a matmę trzeba zakuć...

TOŻ TO HEREZJA JEST ! ! ! Jak jesteś takiego zdania, to wpadnij do mnie na geografię... 10 stron notatek na lekcję ( w zeszycie o formacie a4!)... I jest to potem wymagane na klasówce... Jeśli sądzisz,że geografię się po prostu umie, to mi powiedz, który kraj zajmuje 3-cie miejsce w produkcji buraków cukrowych na świecie, ile kwintali z hektara ma zbiorów tego warzywa, ile to procent światowej produkcji i ile im tego na mieszkańca przypada... Tego nie da się umieć... To TRZEBA zakuć... A z matmy musisz się sposobu nauczyć, ale potem robisz RÓŻNE zadania i musisz UMIEĆ je robić... Nie wykujesz się przecież wszystkich zadań na świecie... Dlatego też matematykę się umie, a historię, czy geografię trzeba zakuć... A że moja racja jest najmojsza, temat trudności różnych przedmiotów szkolnych uważam za skończony ;pp

Kto kuje ten kuje, ja z gegry miałem tróje
Książki do tego przedmiotu mam nowe, nie używane, może ze dwa razy otwarte...
Wystarczy czytać telewizję i oglądać książki, żeby mieć oceny dostateczne a może i nawet dobre z wymienianych przeze mnie przedmiotów. A z matematyki żeby mieć 2 ze sprawdzianu, trzeba było tydzień wcześniej w tył i w przód przykłady w podręczniku śledzić, a potem i tak zazwyczaj brakowało tego jednego punktu...

Ja tam i tak uważam, że matma jest łatwa. Jak w poprzednim semestrze nei chciało mi się jej uczyć, to miałem tylko 4... A historii się uczę a i tak mam ledwo 2...

Każdy z nas jest inny i to jest piękne

A to była piękna dyplomatyczna wypowiedź na koiec naszego "sporu" ;] Akurat, żebym się wiecej nie czepiał ;p